Dla ludzi zwiazanych z TK i ZSK w Poznaniu

Jacek5bTK

Nasza piękna klasa z biegiem czasu była coraz "głupsza" Smile

Pamiętam jak w dwudziestu chłopa wymyśliliśmy sobie, że zrobimy granat. Ktoś nalał wody do worka, i rzucił na półpiętrze w górę krzycząc aaa GRANAT! Na tym szalenie ciasnym korytarzu na jedej z południowych przerw zaczeliśmy gremialnie padać na schody. Do całej scenki włączyły się też inne osoby. Później przechodzili nuczyciele. Komentarza słownego nie pamiętam...było tylko kiwanie głową.

Diablica

kiedyś widziałam Was wszystkich leżących na schodach Razz

przypomina mi sie jeden nr w Waszym wykonaniu... kiedy to moja klasa miała pierwszą lekcje - polski... z babką, która pierwszy raz uczyła w naszej szkole... a Wy pod drzwiami śpiewaliście jej: "... chciałbym cię mydlić mydełkiem faaa...." Laughing

trzeba było widzieć jej reakcje Very Happy

na początku się śmiała... cała czerwona... potem zaczęła się wkurzać... jeszcze bardziej czerwona Razz

na końcu poszła do dyrektora Laughing

Jacek5bTK

Mydełko Fa...Ta, ale wiecie to właściwie była normalka. A nawiasem mówiąc, to nie pamiętam z kim mieliście polski, może jakaś mała podpowiedź Razz

Pamiętam jak jedego dnia wymyśliłem autobus i jeszcze wieczorem zabrałem się do realizacji. Rano w szkole miałem już podrukowane przystanki. Oczywiście chłopacy zrobili wężyk i pojechaliśmy. Przystanek 3 piętro, przystanek stołówka, holl na parterze i podwórze. Generalnie ludzie się z nas śmiali, albo nawet do nas bo za chwilę dołączali się inni. To była misja autobus.

Goldiniusz

My w szkole założyliśmy miedzy innymi Fanclub profesora Stefana Kowalskiego. Działalność klubu przejawiała się głównie w spontanicznych gromkich okrzykach (skandowanie na modłę piłkarską): Ste-fan-Ko-wal-ski!!! Wszystko w rytm oklasków dopasowanych do ryku. Te zawołanie wykonywaliśmy stojąc w kilkunastu chłopa na schodach pomiędzy piętrami. Właściwie nie wiem, co dało początek temu świeckiemu obrzędowi, ale powtarzaliśmy go przez ładnych parę miesięcy. Very Happy

Diablica

don Murzynno

Pamiętam te czasy autobus sam się przyączyłem do niego albo granaty to były jaja pamiętam także wasze piosenki za siwym dymem albo stachem "stary niedźwieź mocno spi" jaja także zrobiliscie jak moja klasa powiesiła fotke ksiedza że poszukiwany a wy go chwyciliscie i krzyczeliście mamy cię nagroda jest nasza(potym incydencie zabronili używac cyfrówek), a to co lubilismy robic to stawanie na każdym schodku i patzreniu na fotki kolejek (20 osób i wszyscy łooo ale fajne) nikt nie mógł przejśc ale było wesoło Smile

nawet to chyba poszło od waszej klasy(5b) pozro dla wszystkich 5b Cool

don Murzynno

a wspominając wybryki swojej klasy to pamietam jak jakubowskiemu gdy wychodził wbijalismy kory a on że widział i kazał "machać palcami" az nie wróci:) i wyszedł wrócil po 15 min i wyzywał nas że nie machamy to zaczelismy (cała klasa)wbijac mu kory a on sie cieszył Smile

albo jak po pewnym incydencie wkreciliśmy korala bo grzebał przy video i że rozwalił prąd na całym piętrze(nawet mamy to nagrane ) jak się tłumaczy że to nie on że to nie mozliwe bo to przewody od wizji a my swoje i sie wkręcił ale było wesoło Smile

pozdro dla elektroników za dyche:p

Jacek5bTK

Wójcik-Adamczak. Oczywiście, że sobie przypominam i faktycznie, śpiewaliśmy jej. Ja z nią nie miałem, ale lubiła malować, co nie? Z twarzy wydawała się sympatyczna. Z resztą ona u nas była tylko na nazwijmy to stażu. No i może taki element prawda...z celofanem od paczki fajek. Przykładało się do ust i śpiewało, wiecie...istna procesja. Czasem trąciła o granice profanacji, ale nie o to nam chodziło Smile

Diablica

tak tak... widze Jacuś, że ją pamiętasz Wink

a te numery o których piszesz z Murzynem oczywiście były zauważalne Razz

wszyscy wpatrzeni w obrazki nad schodami i nikt nie może przejść Wink

Jacek5bTK

Widzę, że Murzyn jest swój koleś, kojarzę, kojarzę...Wójcik-Adamczak i Murzyna też Smile

Jednak wybacz Monia...jak mega jajca to Technikum Razz

chociaż, trochę też ich z waszej strony było.

gama87

Jesli chodzi o nas to pamietam szczegolnie dwa dni spod znaku kart i krzeselek na kolkach. JEsli chodzio krzeselka, to nie mielismy wyszukiwania informacji, ale i tak mielismy sami siedziec w sali z Macintoshami. Szybko wpadly chlopakom w oczy krzeselka na kolkach. Zaczela sie ostra jazda - doslownie jazda Very Happy

JEdn istawial sie przy jednej scianie (nogami sie o nia pieral), grugi naprzeciwko. NA ustalony sygnal odbijali sie nagmi z calej sily i na srodku sali zderzali sie... Wszystko mozna na filmiku zobaczyc:
[link widoczny dla zalogowanych]
A swoja droga na tym filmiku widac, co pozostalo do dnia dzisiejszego w ZSK po naszych jajach - tuz po tym jak odmalowalismy nasza sale, podpisalismy sie na scianie - sprayem, troche duze literu wyszly Laughing

(napisy przykrywa mebloscianka - kto ja odsloni, bedzie mial niespodzianke Very Happy

) Nastepna akcja byly karty. Tak, graliśmy w karty. Zasada prosta - podajemy sobie pojednej karcie i trzeba uzbierac 4 takie same. Kto uzbiera rzuca karty na stół i każdy musi zrobić to samo. Kto rzuci ostatni - przegrywa. Najpierw graliśmy w to na zastępstwie z panią od w-fu. Były jaja, nawet babka miała z nas polew. A wałki takie szły, że koniec. Grał Simon, Mateo, Sieraq, Padzioch, Tomek P., Asia i ja Very Happy

W koncu doszlo do tego, ze bylo wiecej publicznosci niz grających Very Happy

A publiczność wzięła się stąd, że kto przegra, ten ściągał z siebie jedną rzecz (zegarki, spinki itepe nie wchodziły w grę Smile

).Na zastępstwie z księdzem też graliśmy. Ekhm, jak Asia nie miała już koszuli (tylko tshirt), krawatu , obydwu butów i miała już ściągać skarpetki, to stwierdziliśmy że ze względu na księdza przestaniemy grać. Po czym idziemy sobie na matme, a tam rozbroilo nas pytanie wychowawczyni (5 minut po zastepstwie z ksiedzem): "Kto się dzisiaj rozbierał na religii?"... Trzeba bylo przy tym byc i zobaczyc nasze zdziwienie.... Oczywiscie wyszlo na to, ze "Asia i MAgda sie rozbieraly przed ksiedzem" Laughing

gama87

Zeby nie bylo - oczywistym jest, ze nasze jaja to nic w porownaniu z technikm Smile

MOze dlatego niezle jaja mialy miejsce w Klubie Modelarzy Kolejowych (w koncu wiekszosc ekipy to konczyla technikum) Very Happy

bobro

w salach na czwartym piętrze, 44 i 45 jest ten fajny gzyms... nie raz było widać, jak ktoś się po nim człapał, żeby ściągnąć swój plecak spod anteny satelitarnej... ale to mądre nie było
moja klasa bardzo lubiła robić zatory w szatni... w czwartej i piątej klasie, jako że nikt już nie mógł albo nie chciał się z nami przepychać, wszyscy musieli czekać, aż IV/Ve skończy się przebierać i dopiero wtedy cała szkoła mogła szatnię opuścić

magnez

Tak Klub to są i były jedne wielkie jaja. W czerwcu jakoś na makiecie pojawił się nowy obiekt POMNIK naszego "ukochanego" PREZESA. Cool

don Murzynno

No my tez mamy duzo smiesznych rzeczy na swoim koncie tylko wiekszośc jest w obecności nauczycieli ale śą jaja jak nauczyciel prowadzi lekcje a z tyłu trwa wojna na mapy:p hehe do tego wszystko nagrane Smile

albo pamiętam jak polowa klasy tańczy na schodach do melodii "niech zyje wolność" ale były jaja hehe