Dla ludzi zwiazanych z TK i ZSK w Poznaniu

don Murzynno

Zakałdam ten temat gdyz panuje stagnacja na tym forum i dlatego że dzisiaj pojechałem oddac krew..w sumie jednym z powodów była opcja wolnego dnia w pracy ale niestety nie udało mi się oddać gdyż wczoraj byłem sczepiony przeciwko grypie...ale jak uważacie czy warto oddawać krew?? mimo że nie oddałem krwi to dzieki mnie jedna absolwentka naszej szkoły oddał krew po raz pierwszy w życiu i nawet jej się spodobało hehe Very Happy

wracając wywiązała sie dyskusja na temat czy warto żyć ze swiadomością bycia zarażonym aidsem bo w przypadku bycia chorym przysla na chate list:/

Diablica

czy warto żyć z taką świadomością... hmmm napewno życie wtedy nie byłoby wcale łatwiejsze... czasem chyba lepiej nie wiedzieć... chociaż wszystko ma swoje "ale"... nie umiem jednoznacznie odpowiedziec na to pytanie Razz

tajunka

Ja bym chciała oddawać krew, ale, kurczę patyk, nie mogę Confused

Mam wiecznie za niski poziom hemoglobiny, i nawet gdy nie jest to aktualnie anemia, to na oddawanie krwi za niski Confused

gama87

Ja również jestem honorowym dawcą krwi Very Happy

Po sesji mam zamiar znowu jechać. Pamiętam mój "pierwszy raz"... Twisted Evil

Było to dokładnie 7 września 2005 r. - ww dniu moich 18stych urodzin. Chciałam w ten dzień zrobić coś, czego nie mogłam zrobić wcześniej, a przy tym coś, co da mi satysfakcję i będzie pożyteczne. Niestety - poziom hemoglobiny za niski, panie pielęgniarki złożyły mi życzenia urodzinowe i zaprosiły ponownie za miesiąc po spożyciu witaminek. Pojechałam drugi raz - znowu nic z tego. Wreszcie za trzecim razem udało się - było to zaraz po zawaleniu się hali w KAtowicach. Nie dość, że oddałam krew, to jeszcze byłam w Pulsie Dnia w WTK oraz w Wydarzeniach na Polsacie, hehe.
Sama idea jest świetna- zachęcam wszystkich. Co do świadomości bycia chorym na AIDS? Ja uważam, że jest wtedy łatwiej żyć, niż żyć potem ze świadomością, że się kogoś zaraziło i zrujnowało mu życie przez swoje "wygodnictwo" i chęć życia w niewiedzy. Na pewno byłoby ciężko żyć z taką świadomością, niemniej wolałabym wiedzieć (choć mam nadzieję, że nigdy taki list do mnie nie trafi). Ale bardziej niż do dyskusji czy chcielibyśmy wiedzieć, że jesteśmy chorzy, zapraszam do dyskusji jak nie dopuścić do zarażenia się przez własną głupotę. Chyba większe będą z tego korzyści...

bobro

fluber